Forum Naruto For Life. Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
Myself; Yourself

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Naruto For Life. Strona Główna -> Anime / Inne serie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AleXa
Sannin



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Aaaaaa... nie powiem ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:06, 04 Lip 2008    Temat postu: Myself; Yourself

Opowieść o grupie przyjaciół, którzy znając się od dziecka, za sprawą pewnych wydarzeń musieli pożegnać jednego ze „swoich”. Minęło 5 lat nim wrócił on do rodzinnego miasta i znajomych. Szybko znów się zaaklimatyzował, jednak za sprawą jednej dziewczyny odczuł upływ czasu i zmiany, przy których go nie było. Nie znał przyczyn tych zmian, jednak coś nie pozwalało mu przestać o tym myśleć. Dość szybko wydało się, że owa dziewczyna od zawsze była w nim zakochana, co też skłoniło ją do tak „dramatycznego” powitania. W trakcie trwania anime dowiedzieliśmy się bardzo wiele o przyszłości i nic chyba do samego końca nie zostało pominięte, czy też nie wyjaśnione.

Co do kreski to była dobra, naprawdę wszystko było ładne i dopracowane, aczkolwiek według mnie mieli za małe głowy , a za duże fryzury, tak więc proporcje mnie nie zadowoliły. Mimo to można powiedzieć, że graficy odwalili dobrą robotę ( cała reszta).

Muzyka… Dopasowana do sytuacji i wydarzeń rozgrywających się w danym momencie. Utwory skrzypcowe bardzo mi się podobały. Jak zostało powiedziane : Te wszystkie uczucia zostały zawarte w tym utworze” – ja się z tym zgadzam, mnie bardzo wzruszył. Co do openingu i endingu- Bardzo pozytywne i żywiołowe ( zwłaszcza op.) Tak więc maja swoje miejsce na mojej mp3 

Fabuła- Według mnie była bardzo dobra, choć dość przewidywalna, przynajmniej w niektórych kwestiach. Wątek Emo mnie rozbił xD. Ogólnie utrzymany w przyjaznym klimacie. Dużo romansu, dramat… No było poruszonych dużo różnych wątków.

Bohaterowie. Byli i Ci dobrzy i Ci źli. Muszę przyznać, że ich charaktery mnie zadowalały, aczkolwiek główny bohater- Sana, był, przepraszam za wyrażenie piczkowaty xD. Nie nadawał się na głównego bohatera. Reszta mi się podobała… Postać małej, irytującej Hinako była świetna, ustawiała sobie wszystkich tak jak chciała. Aoi… Jej głos mnie dobijał, aczkolwiek sama postać, ze swoim kacialstwem i zamiłowaniem do książek pozytywnie zapisała się w mojej pamięci. Nanaka była chyba dostosowując ją do wydarzeń z jej przyszłości odpowiednia. Za to moje ukochane bliźniaki… Cud miód i orzeszki. Ogólnie ich braterskie relacje były przesłodkie- Nie dopuszczam do siebie kazirodczych myśli na ich temat. xD

Zakończenie… Jest bardzo wiele sprzecznych wypowiedzi na ten temat ja opowiadam się za tym, że było dobre, aczkolwiek ZA MAŁO BLIŹNIAKÓW. Te splecione dłonie pozwoliły mi mieć nadzieję, że jednak coś jeszcze o nich wspomną, choćby pokażą spotkanie przyjaciół. Hinako i Youta byli przeuroczy (zwłaszcza mężczyzna) A zakończenie miłości Sany i Nanaki zwieńczone oświadczynami.

Teraz WY Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AleXa dnia Sob 1:03, 05 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gusii
Genin



Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Kenii ofc.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:28, 05 Lip 2008    Temat postu:

Anime oglądałam dosyć dawno. Dzisiaj przejrzałam 2 ulubione odcinki, aby wczuć się w klimacik i napisać coś sensownego ;P
Zacznę od strony technicznej, bo to najbardziej zapada w pamięć:
Bardzo lubię opening. Muzyka sprawia wrażenie słodkiej/cukierkowej, mimo wszystko podoba mi się. Ma w sobie to coś, od razu czuć powiew świeżości. Ogólnie rzecz biorąc... pasuje do klimatu anime.
Ending nie zachwyca, szczerze mówiąc przesłuchałam 3 razy i nie mogę się wczuć. Przyjemna muzyka, ale bez szału.
Kreska- niespecjalnie przepadam za cukierkową kreską, charakterystyczną dla haremówek (Clannadowa/True Tears/i wszystkie tym podobne). A jednak w M&Y kreska jest przyzwoita. Bohaterowie są nieźle narysowani- bez przesadnej słodkości. + ogółem b. dobre wykonanie graficzne (no, ale w końcu to nowe anime Wink).

Przechodząc do fabuły... Cóż anime powstało na podstawie gry- mocno podchodzi pod typ haremówki. Dwóch przystojniaków- główny bohater i przyjaciel (podstawa) + gromadka pieknych lolit (tylko jeden Bóg wie, czego one wszystkie chcą...). Zanim wzięłam się za ten tytuł przejrzałam screeny, opisy itd. Wszystko wyglądało dość schematycznie (tak też pewnie do tej pory, brzmi mój post ;P). Mimo wszystko M&Y jest bardzo dobrą pozycją.
Fabuła jest ciekawa- z pozoru oklepana, ale w końcu czasami potrzebne są powtórki, w innej otoczce Wink
Przyznam, że bardzo szybko się wciągnęłam, gdzie zazwyczaj mam problem z zaaklimatyzowaniem się. Sympatyczni bohaterowie cieszą oko:
Zwłaszcza bliźniaki (a raczej Shuu ^^) . Z początku miałam wrażenie, że ich rola ograniczy się do humorystycznych wstawek. Cieszę się, że się myliłam Wink Moment ich odjazdu (pod koniec serii), jest jednym z piękniejszych, żeby nie powiedzieć najpiękniejszych momentów tego anime. Płakałam jak bóbr.
Aoi- sympatyczna, milutka postać. Ale za jakie grzechy, dali jej tak straszny głos?
Sana i Nanaka- to śmieszne... głowni bohaterowie, główny wątek, a jakoś najmniej mnie zainteresowali. Szczerze mówiąc, miałam ich los w... no ;P Sam motyw z samobójstwem, traumą z dzieciństwa i inne przykre sprawy, nie bardzo mi podeszły.
Lubię Sanę, ale do Nanaki nie mogłam się przekonać. Nie lubię takich charakterów.
Wątek Hoshino (dobrze mówię? Nie pamiętam imion ;P) również nie bardzo mnie ruszył. Psychopatów toleruje tylko w DN i innych podobnych produkcjach xD

Na deser zostawiłam sobie, to co lubię najbardziej:
Hinako! Dzizys... nie zdziwię się jeśli kogoś irytowała. Mała, pyskata- mimo wszystko przypadła mi do gustu. Trudno mi określić czemu... może to śmieszne, ale dostrzegam pewne podobieństwo do siebie ^^ Zwłaszcza po 5 epku, gdzie wyznała swoje uczucia Shuu. Jej postawa na koniec odcinka... mówiła, że nic ją to nie obchodzi, że wcale nie jest jej smutno, po czym rozpłakała się. Bardzo bliska mi sytuacja xD Nie muszę ukrywać, że rozpłakałam się na tym odcinku ;P

Sam wątek Hinako, i jej zauroczenie, bardzo mi się spodobał. Rozumiem, że Shuu był starszy (właściwie, gdyby byli razem to prawie jak pedofilia xD), ale jakoś nie mogłam się pogodzić, że nic z tego nie wyszło. Ubóstwiam chore pairingi (wykluczając kazirodztwo i yaoi).

No i koniec. Nie za bardzo mi podeszło. Praktycznie to jedyna rzecz, która zaważyła na dziwnym wrażeniu, jakie miałam gdy skończyłam serie. Nie satysfakcjonuje mnie takie zakończenie. Niby wszystkie wątki rozwiązane, ale ostatnie 3 minuty m&y miały w sobie nutkę tajemniczości, przez co czuje straszny niedosyt. Drugiego sezonu podobno nie będzie, zresztą świadczy o tym wzmianka 10 lat później. Nie mniej jednak, chciałabym wiedzieć co z bliźniakami. Ich ostatnia scena wygląda dość podejrzanie. Zajechało kazirodztwem. No cóż, wmawiam sobie, że to tylko mylne wrażenie xD

A Hinato i Youta: no comment.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AleXa
Sannin



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Aaaaaa... nie powiem ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:02, 05 Lip 2008    Temat postu:

Cytat:
Przechodząc do fabuły... Cóż anime powstało na podstawie gry- mocno podchodzi pod typ haremówki. Dwóch przystojniaków- główny bohater i przyjaciel (podstawa) + gromadka pieknych lolit (tylko jeden Bóg wie, czego one wszystkie chcą...). Zanim wzięłam się za ten tytuł przejrzałam screeny, opisy itd. Wszystko wyglądało dość schematycznie (tak też pewnie do tej pory, brzmi mój post ;P). Mimo wszystko M&Y jest bardzo dobrą pozycją.
Fabuła jest ciekawa- z pozoru oklepana, ale w końcu czasami potrzebne są powtórki, w innej otoczce Wink


By może i dobrze, ale właśnie ja mam ten jeden problem. Jestem pewna, że dzięki takiemu, a nie innym zakończeniu dobrze zapamiętałam to anime. I jeszcze ta wzmianka z bliźniakami. Nie cierpię oklepanych rzeczy i filmów- Dlatego też na podstawie początku określam koniec wszystkiego. Jeśli wiem to wychodzę, jeśli nie, oglądam dotąd, dopóki się nie dowiem.

A co do Hinako... gusii? Zaczynam się zastanawiać czy dobrym wyjściem byłby zjazd forumowy... Mogłybyśmy się pozabijać <lol2>

Cytat:
Przyznam, że bardzo szybko się wciągnęłam,


Um.... Ja się zakochałam w tym dopiero kiedy Aoi weszła w słup <lol2> Coś mi to przypomina...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gusii
Genin



Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Kenii ofc.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:10, 05 Lip 2008    Temat postu:

Cytat:
A co do Hinako... gusii? Zaczynam się zastanawiać czy dobrym wyjściem byłby zjazd forumowy... Mogłybyśmy się pozabijać <lol2>
Why?

Cytat:
Um.... Ja się zakochałam w tym dopiero kiedy Aoi weszła w słup <lol2> Coś mi to przypomina...

Choć jej głos był nie do wytrzymania, to przyznaję, że miałam z niej czasem niezły polew.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AleXa
Sannin



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Aaaaaa... nie powiem ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:20, 05 Lip 2008    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
A co do Hinako... gusii? Zaczynam się zastanawiać czy dobrym wyjściem byłby zjazd forumowy... Mogłybyśmy się pozabijać <lol2>
Why?


Dwie wrzeszczące i dyrygujące innymi baby- nie do wytrzymania <lol2> A jeśli już to inni mogliby nie chcieć być z nami. xD

A co do Aoi kochałam jej wejścia do mieszkania Sany w takich dwuznacznych momentach <lol2> Zwłaszcza z tymi chusteczkami, albo z Hinako, co go tak zwyzywała xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chihiro
Jonin



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Nilfgaardu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:18, 05 Lip 2008    Temat postu:

Ja polubiłam chyba dopiero od drugiego odcinka a Aoi od pierwszego kiedy przyniosła tort na porzegnalne przyjęcie Sany.
Cytat:
<Shuu>Hej...Aoi chyba coś ci nie wyszedł uśmiech...
<Aoi> Aaa... To dla tego że Przypomniałam sobie wtedy o wyjeździe Sany i sie rozkleiłam...

Słodziutka...^^ Ale ten głos... wrrrr... Skrzywdzili ją...

Tak jak gusii napisała czuję niedosyt... Zakończenie mogłoby być jakieś dłuższe i więcej wyjaśnień... I też któras z was napisała że za mało było bliźniąt... No dokładnie za mało Wakatsuki w Wakatsuki ^^ A to jak trzymali się za ręce na koniec o niczym nie świadczy gusii! ^^ jak już wczesniej pisałam na Cbox po tylu latach od ucieczki związali sie ze sobą.. A że zawsze mieli dobry kontakt ze sobą po prostu trzymali sie za ręce...

Lekko mnie wzruszył moment kiedy Nanaka opowiadała Sanie o tym jak wybuchł pożar... Ale ta cała historyjka o tym była lekko naciągana...
Przez całe anime płakałam... Już przy pierwszym odcinku zbierały mi sie łzy...

Nie lubię bardzo Asami... no po prostu przez nią zaczeło się wszystko psuć w zyciu bliźniaków i całej paczki... Co prawda zachowała się bohatersko wskakujac pod nóż tej babci żeby tylko ratować Shuri ale to nie odpuściło jej winy...Płakałam wtedy kiedy wszystko powiedziała Sanie w szpitalu... Ze zakochała sie w Shuri (błachachacha... xD) i chciała z nia być...

Hinako...śmieszna... Nie mogłam z niej kiedy z Saną poszła do baru i nie chciała zamówic zestawu dziecięcego... Ale oboje i tak zamówili for kids ^^ Aha i jeszcze w ostatnim odcinku stała przed lustrem i macała się po piersiach:
Cytat:
Jednak mogłam zgodzić się na transfuzję krwi z matką Aoi...

I ten jej chłopak.. Przypominał mi Yondaime ^^ xD
Co do reszty chyba nie mam zarzutów...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AleXa
Sannin



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Aaaaaa... nie powiem ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:31, 05 Lip 2008    Temat postu:

Cytat:
Lekko mnie wzruszył moment kiedy Nanaka opowiadała Sanie o tym jak wybuchł pożar... Ale ta cała historyjka o tym była lekko naciągana...
Przez całe anime płakałam... Już przy pierwszym odcinku zbierały mi sie łzy...


Ogólnie cała ta historia, potem próby samobójcze- zepsuli mi tym cala tą historię ( chodzi rzecz jasna o Nanakę i Sanę), było to niesamowicie naciągane i bardzo mnie irytowało. Jednakże po festiwalu wiśni były takie słodkie momenty. Tak samo bardzo podobało mi sie wspomnienie, kiedy Sana dawał Nanace tą gumkę do włosów. Takie słodkie dzieci Smile.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chihiro
Jonin



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Nilfgaardu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:12, 22 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Ogólnie cała ta historia, potem próby samobójcze- zepsuli mi tym cala tą historię ( chodzi rzecz jasna o Nanakę i Sanę), było to niesamowicie naciągane i bardzo mnie irytowało.

Tak! Cała historia przestała mieć dla mnie jakieś szczególne znaczenie...Wyglądało to tak jakby autorowi zabrakło pomysłu na dalsze losy [tylko i wyłącznie] Nanaki oraz Sany...
Cytat:

Jednakże po festiwalu wiśni były takie słodkie momenty. Tak samo bardzo podobało mi sie wspomnienie, kiedy Sana dawał Nanace tą gumkę do włosów. Takie słodkie dzieci.

To było kawaii ^^ Jednakże muszę powspominać ^^
Jak wy wszystkie [chyba] najbardziej polubiłam rodzeństwo Wakatsuki ^^ A zwłaszcza ich wspólne wspomnienia ,spędzony czas wspólnie z matką (nie pamiętam już czy ona umarła czy oni się rozwiedli... Rolling Eyes ) Lub gdy Shuu w parku zlał się w majtki xDD...

Tak jak i gusii nie ścierpię końca... Ostatnimi czasy mam jakieś 'odrzucenie' do kończenia historii [kurczę . nie wiem jak to nazwać..] Przewinięciem w czasie[?] Cóż no niby wszystko zakończyło się szczęśliwie ,ale mogło by być te 14 odcinków xDD (no ok. 13 i pół xDD)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taida
Genin



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:46, 22 Wrz 2008    Temat postu:

A ja powiem tak: Myself; Yourself jakoś specjalnie w pamięć mi nie zapadło. Owszem, historia miła na jesienny, deszczowy wieczór, ale osobiście - nic specjalnego. Kreska ładna, jak już ktoś wspominał dobrze dopracowane technicznie. Jednak fabuła nie do końca przypadła mi do gustu. Wszyscy byli w pewien sposób pokrzywdzeni. xD A motyw z cięciem się już w ogóle mnie rozbił. Zbyt dużo melodramatu, za mało zwykłego życia [chociaż... może właśnie tego jest wręcz przesyt?]. To mnie odrzuciło. I motyw z zabijaniem ptaka, kota, składania ofiar. Rany...

Za to plus za bohaterów. Oczywiście bliźniaków polubiłam od samego początku. ^^ Nie raz śmiałam się z ich zachowania czy tekstów. ; D Według mnie najlepsze postacie z całego anime. No i Aoi. Sympatyczna niezdara. xD
Btw. Ogólnie zauważyłam, że w wielu anime bliźniacy zazwyczaj robią za takich błaznów, rozweselają towarzyszy i widza. ;d

Cóż, jak już pisałam na początku średnio mi się podobało. Nie jakoś wybitnie zachwycające, ale również nie złe. Moja ocena to 5/10.
Swoją drogą, bardzo podobał mi się utwór Nanaki. Pamiętam, że cofałam anime i kilka razy pod rząd go słuchałam. ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Naruto For Life. Strona Główna -> Anime / Inne serie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin