Wiersze by Trish ;)

Trish

Na początek fraszka ode mnie dla Itachiego Uchihy :)

Wyruszyłeś w długą drogę,
Tęskna Ciebie cicho szlocham,
Chcę Ci szepnąć lecz nie mogę,
Piszę- kocham.

Kolejna moja twórczość :) Tym razem trochę... Jakby to... A nie ważne :) Przeczytajcie :)

Jak piękne jest słońce,
Jak piękna jest czerń.
Te dwie rzeczy, choć różne,
Towarzyszą nam cały dzień.
Jesienią złote liście
Układają się na drodze, którą przemierzam,
W pięknej poświacie błękitnego nieba.
Lecz moja ponura dusza oczy mi zakrywa,
Nie dostrzega piękna, nie dostrzega życia.
Wiatr ponawia próbę pocieszenia,
Ale czerń mej duszy przysłania wszystko.
Wzrok, słuch, mowę, czucie.
Zostaje tylko pustka, a w niej Ty...
I ta głupia miłość do ciebie.
Ale teraz to koniec.
Złote słońce, złote liście, złoty dzień,
Niebieskie niebo, zielona trawa, białe chmury.
Czarna dusza, czarna przepaść, czarna woda.
Skok w dół i już po wszystkim.

Hm... Cały czas zastanawiam się nas jedną rzeczą. Skoro to blog o Naruto, to ten wiersz musi mieć powiązanie z tą mangą. No a moje „dzieło” to raczej nie zalicza się do niego. I jeszcze na walentynki. No ale cóż. Może konkurs kto zgadnie jaka postać z Naruto może wypowiadać te słowa do kogo ;D Nie no żartuję :) Ale jak ktoś chce znaleźć powiązanie to proszę :)

Kilka wierszy żartobliwych :)
Zacznijmy od fraszki. Pierwsza jest o Sasuke :)

„Romantyk”
Co cechuje romantyka?
To, że patrzy nie dotyka.

Myślę, że ten fragment dotyczy Sasuke dlatego, iż mimo że kocha Sakurę to jest tytułowym romantykiem ;D

Fraszka o pairingu NaruHina :)

„Cień i echo”
On jest jej cieniem,
Ona jego echem,
Jak sobie więc radzą
Z pierworodnym grzechem?

Nie pytajcie czemu akurat o tej parze ;D
No to zacznijmy poważnie.
Oto dwie fraszki o parze Sasuke i Sakury :)

„Miłość”
Jest rozszczepionym
Światłem gwiazd,
Jego promieniem
W naszej duszy.
Łzy szczęścia
Nie osuszy wiatr,
I śladu tego
Nic nie skruszy.

„Praktyka”
Kto nie ma trosk, smutku i zgryzoty;
Nudów, zazdrości, skarg, żalu, tęsknoty;
Kto nie wie co to łzy, wzdychania, jęki,
Gniew, rozpacz, męki;
Słowem, co to jest dla marnej słodyczy
Tysiąc umartwień, tysiąc mieć goryczy –
Wszystkiego miłość nauczy go płocha;
Niech się zakocha.

A teraz to na co wszyscy czekają ;D Wiersz o naszej kochanej organizacji Akatsuki ;D Mojego autorstwa, ale się do tego nie chce przyznawać ;D

Itachi wydłubać Sasuke oczy chciał,
Lecz ten cwel go wykiwał,
Załamany Itachi poszedł do Kisame,
By ten zrobił do niego oczka maślane,
Niestety rybcia był zrozpaczony,
Bo Pein wykiwał jego żony,
Teraz siedziało dwóch rozpłakanych,
Aż przyszedł Dei i narobił ludków glinianych,
Wszyscy we trójkę się nimi bawili,
Ale przybył Sasori i kichnął ni chwili,
Kruche ludziki po wybuchały,
Robiąc dziury na czas trwały,
Kakuzu wkurzył się na potęgę,
I kazał chłopakom zbudować stajenkę,
Itachi, Kisame, Sasori, Deidara,
Wnieśli do siedziby śmierdzące jaja,
Kakuzu chciał za to odszkodowanie,
Ale Zetsu nakichał mu w banie,
I tak wielki Kakuzu zdech,
A Zetsu wyplewił mu nagrobny miech,
Hidan strasznie się wzruszył,
I z wrażenia skruszył,
Głodny Zetsu zjadł resztki Hidana,
Po czym została z niego kupa prądem skopana,
Deidara podjarany,
Że wreszcie narobi nowe bałwany,
Wszystkie kruchutkie
Z oczkami, malutkie
Itachi się wkurzył na maksa,
I zrobiła się w kryjówce wielka kraksa,
Wszyscy przed Itachim uciekają,
I po drodze się zapalają,
Kisame wodą splunął,
Przez co Itachi pofrunął,
Więcej już go nie widzieli,
Przez co odetchnęli,
Deidara wrócił do zabawy,
Bo miał w tym niemało wprawy,
Lecz Sasori co wciąż kicha,
Wypluł puca do śmietnika,
Deidei się strasznie przestraszył,
Przez co ludzik o język na ręce się zahaczył,
Dostał Dei ślinotoku,
No i zginął mój pierdziochu,
Przyszła Konan laską zwana,
Co Peina robi w banana,
Jednego razu biedak nie wytrzymał,
I się jej w mordę zkichał,
Konan nie przeżyła,
Przez co stara Orcia się ucieszyła,
Teraz to Orochimaru rządzi urodą,
Pośród wężów, gadów i osteoporozą,
Tobi się za to wkurzył,
Przez co Kisame się obruszył,
Znowu splunął wodą,
Lecz tym razem zakrztusił się stonogą,
Tobi uciekł ze strachu,
A Oro padł w matłachu,
Tobias się przewrócił,
I o szyję skrócił,
Tak kończy się wiersz o Brzasku
Co był w potrzasku.

Chihiro

Super jest ten gratis xD nieźle się usmiałam...

Trish

Dziękuję

Pisałam to kiedy miałam jedną z największych głupawek w moim młodym życiu ;D Właściwie teraz się tego wiersza wstydzę ;/ No ale cóż zrobić ;/

Taida

Pamiętam, jak go pisałaś. Próbowałaś mnie wkopać w rymy, ale niestety za wiele Ci nie pomogłam. xD Za to jak go przeczytałam, to umarłam ze śmiechu. xD Trish, może jeszcze kiedyś napiszesz nam podobny wierszyk? ; )

Trish

Tak, faktycznie byłaś marną pomocą ;P
No nie wiem. Może napiszę, jak znajdę trochę czasu. Nie wiadomo jak to teraz ze szkołą. Siedze na forum, ale obok mam całe stosy papierów. Mordęga ;/

majake · Gość

Piękne wiersze........... <rozmarzona>

Gość

nie czujesz kedy rymujesz ^^ yea ;dd
na prawdę ciekawie napisane.. będzie tego więcej? :>

Ayame

Hm, ja tam uważam, że zabójcze. xD Rozbroiłaś mnie, chociaż czytam to już któryś raz zawsze reaguje tak samo - śmiechem.

Trish... widzę Cię jako poetkę. ;D